Czy to są wycieczki krajoznawcze?
Wyprawy matematyczne to nie są wycieczki krajoznawcze, lecz bardzo je przypominają. Są trochę jak wycieczki w góry – niby w nieznane, ale jednak dla przewodnika każdy kamień jak znajomy…
Jest to jedyna metoda uczenia matematyki, która sprawia, że uczeń nie zadaje pytań, po co się tego wszystkiego uczy i gdzie się to przyda w prawdziwym życiu.
Odkrywamy matematykę taką, jaka ona jest naprawdę – refleksyjną, pomysłową, z wyobraźnią, praktyczną, dokładną, odkrywczą, mądrą…
Wyruszamy w znane-nieznane.
Te zajęcia to nie jest rewolucja. To, o czym rozmawiamy, co wymyślamy i odkrywamy (ja też! ), zostało już odkryte (ale mamy nadzieję, że nie wszystko, że coś jeszcze zostało). To są takie odkrycia dla nas. Jak wejście na Klimczok – frajda ze spaceru…
Jakie są kierunki tych wypraw?
Pytamy się, czy 2 + 2 może się równać 1. To znaczy: co to znaczy 2, co to znaczy: 1. A jeśli 2 + 2 = 1 – to czym jest to jeden? A co to jest zero?
A czy w tej dziwnej znanej-nieznanej matematyce można już dzielić przez 0, bo nauczyciel / -lka na lekcji nie pozwala.
A co z pierwiastkowaniem?
Uczymy się pierwiastkować 🙂 Pisemnie, oczywiście… Z liczb ujemnych też? Nie wiadomo…
Oprócz liczb są jeszcze figury… Trójkąty z trzema kątami prostymi. Taka geometria, ściśle rzecz biorąc.
Jakie własności mają figury? Na przykład trójkąt równoboczny – lustrzane odbicie siebie samego.
Okręgi – bardzo ciekawe figury. Niektóre wyglądają jak jeże!
Odkrywamy te wszystkie istoty zamieszkujące umysły matematyczne. Przechadzamy się i zbieramy to, co się nam podoba.
Najbardziej lubimy zbierać to, czego nie było, zanim się nie spotkaliśmy. To dopiero odkrycie!
Powiązane artykuły
Tematyka kreatywności jest poruszana w artykule: Proces twórczy.
Wszystkie wyprawy matematyczne zaczynają się od …
pierwszego kroku: